Sery pleśniowe należą do grupy serów bardzo popularnych i znajdują wielu smakoszy na całym świecie. Jednak niektórzy z obawą podchodzą, czy proponować je kobietom w ciąży. Jeżeli kobieta spodziewająca się dziecka ma wątpliwości, czy może jeść ser pleśniowy czy nie, powinna porozmawiać z lekarzem prowadzącym lub zrezygnować z takiego sera.  Osobiście uważam, że nie poleca się kobietom w ciąży serów pleśniowych produkowanych z mleka niepasteryzowanego!

Z tego co wiem, w Polsce nie produkuje się takich serów. Aby rozwiać wszelkie wątpliwości, należy przeczytać na etykietce, czy ser wytworzony został z mleka pasteryzowanego! Ja w swojej książce „Zdrowe odżywianie i higiena kobiety ciężarnej” rzeczywiście zaproponowałam przepis z udziałem sera pleśniowego typu bri (deska serów), który moim zdaniem należy do serów wykwintnych i bardzo cenionych przez smakoszy, z uwagi na swój delikatny smak i  aromat. Warunek, że  ser jest świeżutki, a nie tygodniami leży w lodówce! Niegdyś na Kongresie Wiedeńskim nazwano go nawet „królem serów”. Nie mam obaw, że  taki ser może być zakażony bakterią typu Listeria monocytogenes). Najważniejsze jest,  aby nabywać sery pleśniowe bardzo świeże, z jasnym nalotem i odpowiednio je przechowywać. Ostateczną decyzję pozostawiam kobiecie w ciąży. Moja książka nie narzuca przepisów, a tylko proponuje.